Dziś post o dwóch produktach do których podchodziłam bardzo sceptycznie. Długo zastanawiałam się czy potrzebuję mieć taki produkt w swoim kufrze...
Jeśli macie ochotę dowiedzieć się coś o nich więcej i poznać moją opinię to zapraszam na dalszą część postu.
Produkty wypiekane KOBO Professional , Luminous Baked Colour .
Posiadam dwa kolory. Jaśniejszy to 103 ROSY BROWN , a ciemniejszy to 106 ORIENT BLUSH . Oba z piękna poświatą i oba zachwycające.Wydawało mi się że będą zbyt błyszczące do nanoszenia na policzki ale... Moja sceptyczność minęła w momencie kiedy zobaczyłam jak wyglądają na skórze i jak potrafią odmienić makijaż.
106 ORIENT BLUSH
chłodny ,głęboki róż z chłodnymi maleńkimi , srebrnymi drobinami.
103 ROSY BROWN
złoty brąz , lekko wpadający w brzoskwinię, trochę w rudość. Zwiera złote drobiny. Na ten moment używam go na co dzień. Rewelacyjnie rozświetla twarz. Pięknie wygląda także w sztucznym świetle (wydaje się wtedy bardziej różowy).
Oba róże wypiekane, bardzo dobrze trzymają się na mojej twarzy. Nie czuje potrzeby poprawiania makijażu w tym wypadku. Pięknie się mienią, a twarz przy nich nabiera bardziej zdrowego i ciekawego wyrazu. Ponadto można je z powodzeniem stosować jako cienie do powiek , pięknie wyglądają nałożone na kredkę.
CENA: 19.90 zł.
Kwota którą musimy zapłacić za taki produkt myślę, że jest dostosowana do ich jakości, a nawet dosyć niska. Produkty są niesamowicie wydajne i wystarczy naprawdę odrobina i lekkie muśnięcie pędzlem po produkcie aby wystarczył on do równomiernego rozłożenia na policzki.
Mogę je szczerze polecić jeśli macie ochotę na ciekawy nowy produkt we własnej kosmetyczce .
pozdrawiam cieplutko,
Paulina
Miałyście już okazję stosować kosmetyki wypiekane?
Które z nich się Wam sprawdziły?
Które z nich się Wam sprawdziły?
Oooooooo róży nie miałam :) Muszę kiedyś wypróbować :) Super pościk Kochana :**
OdpowiedzUsuńMam straszną słabość do wypiekanych róży :3 Ja zamówiłam sobie róż z elf, czekam aż przyjdzie paczuszka :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie jestem przekonana do róży, chodź może kiedyś zacznę ich używać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMam całą serię ale nr 103 uwielbiam, mój ulubiony róż :)
OdpowiedzUsuńOrient Blush wygląda bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńcudowne kolory, jakbym je miała na bank bym używała też jako cienie są przecudowne!! 103 mnie zachwycił!! <3
OdpowiedzUsuńMam róż z tej kolekcji, ale w innym odcieniu niż Twoje. Począttkowo jakoś nie mogłam się do niego przekonać. Teraz jest niezastąpiony!
OdpowiedzUsuńOrient Blush w moim stylu <3 piękny jest!
OdpowiedzUsuńten zloty pieknie wyglada <3
OdpowiedzUsuńfajnie wyglądają, jestem ciekawa makijażu z ich udziałem ;-)
OdpowiedzUsuńChyba już wiem jaki będzie mój pierwszy róż w kosmetyczce <3
OdpowiedzUsuńkurde wlasnie takich kolorow rozy szukam! idealnie trafilas:D dziekuje... :)...tylko kurde u mnie nigdzie KOBO nie ma....
OdpowiedzUsuńKochana , Kobo jest na wyłączność w drogeriach Natura :*
UsuńOrient wymiata! Piękne ...uwielbiam takie wypiekane róże :)
OdpowiedzUsuńObydwa kolorki bardzo mi się spodobały.
OdpowiedzUsuńNie znam tych roxy ale wydaja sie byc ciemne strasznie
OdpowiedzUsuńRacja, 106 to ciemny róż , raczej do śniadych karnacji , ale 103 jest naprawde jasny :) Ja jestem super blada i używam go na co dzień :)
UsuńA ja zawsze, gdy je oglądam mam wrażenie, że na warzy będą wyglądać jak bombka choinkowa, widzę jednak, że niesłusznie taki osąd postawiłam:)
OdpowiedzUsuńZawsze miałam tak samo haha dokładnie :D wzbraniałam sie przed nimi żeby nie wyglądać jak bąbka , a teraz jestem mega zadowolona :)
UsuńNawet nie wiedziałam,że mają takie róże :) Wyglądają kusząco :)
OdpowiedzUsuńhmmm, nie umiem sobie ich wyobrazić na twarzy. Wrzucisz może jakieś foteczki? :) Kolory ładne, ale te drobinki wyglądają trochę zniechęcająco...
OdpowiedzUsuńW tym ostatnim makijażu "Makijaż świąteczny" mam właśnie 103 ROSY BROWN na policzkach :)
UsuńŚwietne... żałuje że nie ma u mnie nigdzie Kobo w pobliżu:(
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńMacałam te róże jak były w promocji w Naturze (tzn. testerki macałam :D) ale ostatecznie nie wzięłam, a szkoda, bo widzę, że potrafią pięknie ożywić makijaż :)
OdpowiedzUsuńMusze wypróbować tych cieni kobo :)
OdpowiedzUsuńwidziałam w Puławach ten odcień w Naturze, pięknie wygląda ale dla mnie są stanowczo za ciemny ;( ale kusi tak czy siak będąc jutro w Naturze w Lublinie sprawdzę jeszcze raz ten drugi :)
OdpowiedzUsuńWitaj ponownie :) nominowałam Cie u siebie na blogu do Liebster Blog Award :) zajrzyj i mam nadzieje, że się przyłączysz :)
OdpowiedzUsuńjezuuu cudo! Szczególnie ten drugi!
OdpowiedzUsuńRosy Brown jest prześliczny :)
OdpowiedzUsuńNo to jutro śmigam po jeden :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne chyba skuszę się na 106
OdpowiedzUsuń